Opowiadanie historii towarzyszy nam przez całe życie. Od najmłodszych lat, słuchając o rozmaitych wydarzeniach – zarówno tych lokalnych, związanych z najbliższymi nam osobami, jak i tych globalnych, dotyczących narodu, państwa czy kontynentu – uczymy się nowych rzeczy i kształtujemy naszą tożsamość.
Dlatego niezwykle istotne wydaje się kreowanie przyjaznej, rozsądnej i mądrej przestrzeni oświaty, w której edukacja historyczna ma do spełnienia szczególną rolę. Zgłębianie tej dziedziny kształtuje nie tylko przekonanie o własnej wartości, opartej na wiedzy, ale także poczucie zbiorowej przynależności, tak ważne w czasach późnej nowoczesności, informatyzacji i globalizacji. Coraz częściej stykamy się z przedstawicielami odmiennych kultur – w związku z tym musimy dobrze znać nie tylko swoją historię, ale także historie innych narodów, żeby żyć z nimi w zgodzie i przyjaźni.
„Doświadczanie” historii powinno, na ile to możliwe, dawać jak najwięcej swobody wyciągania wniosków z procesów powstawania cywilizacji, tradycji, obyczajowości. Historia jest przecież najlepszą nauczycielką życia – pamięta o wszystkim, co się wydarzyło, i chętnie o tym przypomina. Historia magistra vitae est – trzeba by rzec, ponieważ to właśnie narracje o przeszłości uczą nas, jak dobrze żyć w teraźniejszości i jak planować przyszłość.
Zachęcam do lektury niniejszego numeru „Refleksji”, w którym rozważamy nie tylko kondycję edukacji historycznej w polskiej oświacie, ale także dzielimy się pomysłami na skuteczne nauczanie historii w szkole.
Urszula Pańka
dyrektorka Zachodniopomorskiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli