Przyszłość szkoły

    874

     


    Czy możliwa jest przyszłość bez teraźniejszości? W najnowszym numerze „Refleksji” to pytanie towarzyszy rozważaniom wokół przemian edukacji.

    Tym razem na naszych łamach spotkało się kilka problemów: z jednej strony, takie było wstępne założenie, chcieliśmy podjąć namysł nad kierunkami rozwoju edukacji, ale z drugiej strony – czego oczywiście nie można było w żaden sposób zaplanować – kwietniowy strajk nauczycieli pokazał, że potrzebujemy znacznie wnikliwszej, a przy tym powszechniejszej debaty na temat bieżących spraw reformy polskiej szkoły. Dlatego zaprosiliśmy do rozmowy wybitnych współczesnych pedagogów i profesorów: Marię Czerepaniak-Walczak oraz Lecha Witkowskiego. W tych rozmowach, mimo że niekoniecznie to było ich tematem głównym, zagadnienie ewolucji szkoły szybko zostało zamienione w tezę: „bez teraźniejszości nie ma przyszłości”. A czym jest teraźniejszość? Przede wszystkim – wspólnym działaniem. Jak mówi w wywiadzie prof. Maria Czerepaniak-Walczak: „Szkoła nie jest wyspą. Nawet jeśli używamy takiej metafory – czasem sama tak robię – to ze świadomością, że do brzegów tej wyspy jednak przybijają różne statki, pochodzące z różnych stron, środowisk, niosące rozmaite doświadczenia pasażerów. Chętniej jednak opisuję szkołę inną metaforą – soczewki. Szkoła, podobnie jak soczewka, skupia w sobie wszystko to, co do niej trafia”. Taki sposób widzenia rzeczywistości oświatowej potwierdzają artykuły popularnonaukowe i wypowiedzi nauczycielskie, które również tutaj publikujemy – stanowią one nie mniej ważną „cegiełkę” rzeczonej dyskusji.

    Jaka zatem będzie przyszłość szkoły? Taka, jaką dzisiaj uda się razem wypracować – racjonalnie, egalitarnie, ponad wszelkimi podziałami.