Edukacja inkluzyjna

    1047

     


    Projektując numer zatytułowany Edukacja inkluzyjna, nie spodziewaliśmy się, że będzie to temat kontrowersyjny – przede wszystkim z punktu widzenia relacji społecznych. Inkluzja, czyli włączanie osób z niepełnosprawnościami do edukacji ogólnodostępnej, stanowi sine qua non współczesnej szkoły. Zajmowanie się wszystkimi uczniami, niezależnie od predyspozycji, to nasza nauczycielska powinność. Poza tym takie odruchy, jak empatia, zrozumienie czy bezinteresowna pomoc wydają się czymś zupełnie naturalnym i pożądanym, szczególnie w środowisku szkolnym. Stąd nie dziwi włączanie do edukacji dzieci i młodzieży, a także dorosłych, którzy borykają się z rozmaitymi deficytami. I tu pojawia się myśl przewrotna: a jeśli to właśnie nie są „deficyty”, ale normalność – poszerzona o pierwiastki inności, które mogą być czasami trudne do zrozumienia?

    Inkluzja ma zatem swoją drugą, ciemniejszą, właśnie kontrowersyjną stronę – nie zawsze spełnia pokładane w niej nadzieje. Skoro kogoś włączamy do wspólnego grona, to nasuwają się pytania i wątpliwości dotyczące: komunikacji, współpracy, dobrego samopoczucia wszystkich osób tworzących daną społeczność. Włączając jednych, innych – być może – wykluczamy. A czy tych, których włączamy, nie zmuszamy do zbyt wąsko pojmowanej „normalności”? Jak uniknąć negatywnych skutków inkluzji? Jakimi metodami pracować z uczniami? I w jakim zakresie powinniśmy przygotowywać się do codziennej edukacji inkluzyjnej? O takich i o wielu innych zagadnieniach piszemy w niniejszym wydaniu „Refleksji”.

    Zachęcam Państwa do lektury – wyjątkowej, ponieważ „Refleksje”, po wielu latach, zmieniły szatę graficzną. Mamy nadzieję, że na lepsze!

    Urszula Pańka
    dyrektorka Zachodniopomorskiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli