Pedagogika twórczości

    934

     


    Tym razem piszemy na łamach „Refleksji” o zagadnieniu twórczości – zarówno w odniesieniu do teorii pedagogicznych, jak i mając na uwadze praktykę szkolnej edukacji. Twórczość, której synonimem jest oryginalność czy już nieobco brzmiąca „kreatywność”, według naszych Autorek i Autorów powinna dotyczyć każdego człowieka – niezależnie od wieku, zainteresowań czy poziomu wykształcenia. Tak rozumiana twórczość daje nam bowiem poczucie radości i spełnienia, które można porównać tylko do dziecięcej radości płynącej ze swobodnego odkrywania świata. Bez twórczości trudno wyobrazić sobie rozwój innych dziedzin społecznych: nauki, komunikacji czy właśnie edukacji.

    Jak mówi w udzielonym nam wywiadzie prof. Krzysztof J. Szmidt, twórca współczesnej refleksji nad pedagogiką twórczości, nauczanie kreatywności stanowi przede wszystkim swego rodzaju praktykę pedagogiczną – polegającą na uczeniu twórczości w ramach poszczególnych dziedzin, jak literatura, muzyka czy plastyka. W ten sposób nie uczy się jedynie „o twórczości”, ale przygotowuje „do twórczości”. Co innego zatem uczyć się o wierszach Adama Mickiewicza, a co innego – pisać sonety wzorowane na utworach wybitnego poety. Teoria przekuta w praktykę – to być może najprostsza, ale nie jedyna definicja twórczości.

    Czy w takim kierunku będzie się rozwijała edukacja w Polsce? Wszystko na to wskazuje. Zapisy w aktach prawnych systemu oświaty, czy te zawarte w podstawie programowej, już od dawna postulują potrzebę edukacji przygotowującej do twórczości. My jednak wiemy, że nauczyciele nierzadko podążają własnymi drogami, kiedy układają scenariusze lekcji i wprowadzają w życie nowatorskie metody nauczania – i na tym, między innymi, polega ich kreatywność pedagogiczna. O swoich doświadczeniach piszą także w tym numerze.

    Redakcja